Stronę odwiedzono:
19971086 razy
Realizację zadania „Spotkajmy się w Bibliotece” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.
Realizację zadania „Spotkajmy się on-line” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.
Życie na dwa głosy.
22 listopada spotkali się członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki Kopernikus Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle. Rozmawiali o trudnej miłości, chorobie i relacjach rodzinnych omawiając książkę Kingi Dębskiej - Moje córki krowy. Marta i Kasia to siostry, które dzieli wszystko. Marta - aktorka, kobieta sukcesu, pod twardą skorupą kryje się wrażliwa i odpowiedzialna za rodzinę osoba. Kasia - nauczycielka, naiwna i emocjonalna kobieta bluszcz. Od najwcześniejszych lat zazdrosne o miłość i zainteresowanie rodziców. Ciężka choroba matki, a później ojca sprawiają, że muszą zjednoczyć siły w walce o zdrowie i opiekę nad nimi. Muszą nauczyć się współpracować i wzajemnie wspierać. Nie przypuszczają, że te tragiczne chwile zbliżą je do siebie i pozwolą na nowo odkryć siostrzaną miłość. Żale i kompleksy sióstr to efekt niesprawiedliwego traktowania ich przez rodziców, a zwłaszcza przez ojca, to spowodowało wzajemne żale i wypominanie - zauważyła pani Grażyna. Pani Helena uważa, że choroba jedynie wyostrza negatywne cechy, dlatego nie rozumiem rywalizacji sióstr o miłość ojca. Przecież on całe życie nikogo nie szanował. Zdaniem pani Haliny, problem jest ciekawy, ale bardzo powierzchownie opowiedziany. Czy wulgarny język w książce jest potrzebny? Czy naprawdę podkreśla problemy? A może zniechęca potencjalnych czytelników ? - zastanawiały się klubowiczki.